-Cześć... - mruknęłam, patrząc na chłopaka. Znów spojrzałam w ziemię, w jeden punkt. Chłopak stał jak wcześniej i patrzył na mnie. - Co się tak patrzysz? Dziewczyny nie widziałeś? - spytałam poirytowana spojrzeniem stojącego przede mną chłopaka. Szczerze - trochę przypadł mi do gustu. Z wyglądu...
- Spokojnie... - mruknął i odwrócił się.
- Nicole... - szepnęłam.
- Co? - spytał, niedosłysząc.
- Mam na imię Nicole. - powiedziałam głośniej. - A ty? - spytałam, podnosząc na niego wzrok. Już miał mi odpowiedzieć, gdy usłyszałam syrenę policyjną, więc instynktownie wskoczyłam w kociej postaci na drzewo. Jednak policja była daleko, bardzo daleko. Więc nawet nie widzieli drzewa, na które się wspięłam. Wróciłam do ludzkiej postaci i zeskoczyłam z drzewa.
- Ross... - mruknął lekko zdziwiony sytuacją.
- Aha. To, co zrobiłam... Ehh... Policja ściga mnie od dwóch lat... - szepnęłam...
Ross? XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz